Autor opisuje podobny do rzeczywistego układ środowiska piłkarskiego, który decydował o awansach i spadkach. Skorumpowani sędziowie, działacze i trenerzy łapówkarze oraz piłkarze oszuści wylewają się z niemal każdej strony. A do tego alkoholizm, prostytucja, gangsterka, a nawet gwałty i zabójstwa. W tej książce złamany chyba został niemal każdy zapis z kodeksu karnego.
Przez to książka stała się kompletnie nieprawdopodobna, a szkoda, bo rzeczywiście w Polsce handlowano meczami na masową skalę, sędziowie brali dziesiątki tysięcy łapówek, zawodnicy sprzedawali i kupowali, działały spółdzielnie, a głównym bossem był Fryzjer. Ale skala zwykłej bandytierki nie była przy tym tak duża. Autor najzwyczajniej w świecie przedobrzył. A może ja po prostu wiem na temat afery korupcyjnej w polskim futbolu zbyt wiele...?Jak naprawdę wyglądała afera korupcyjna w polskim futbolu dowiecie się z mojego bloga - Piłkarska Mafia.
2 komentarze:
Czytałem i rzeczywiście jeżeli ktoś spodziewał się powieści na faktach, może być rozczarowany. Ja przez wiele lat grałem w niższych ligach i akurat to, co autor napisał w odniesieniu do niższych lig, jest niemal reporterskim przedstawieniem rzeczywistości. Ja podszedłem do tej powieści jak do kryminału z piłką nożną w tle i mnie się nawet podobała. Jednak jeśli ktoś doszukiwał się powieści ściśle na faktach, to rzeczywiście poczuje się mocno rozczarowany, zwłaszcza w wątkach dotyczących ekstraklasy i kierownictwa PZPN.
Nie podzielam zdania, że to słaba powieść. Mnie się bardzo spodobała. Uważam, że brakuje takich powieści, których akcja rozgrywa się w środowisku piłkarskim, czy szerzej sportowym. Powiem więcej, uważam, że autor tej powieści przemyca dużo więcej prawdy, niż to się może wydawać. Z jednej strony twierdzi Pan, że wszystko wie o aferze korupcyjnej, a z drugiej strony razi Pana wylewające się z powieści zepsucie. Naprawdę? Wiele lat byłem w tym środowisku i uważam, że ta książka wcale nie jest aż tak przesadzona. Oczywiście, że nie jest ona ściśle na faktach, ale pewne mechanizmy ukazuje bardzo dobrze. Dziwi mnie aż taka krytyka, tym bardziej, że nie jest to ani reportaż, ani dokument. To wciągająca powieść o tym, jak trudno nie zatracić siebie w tym zdegenerowanym środowisku. Czy ona jest aż tak nieprawdopodobna? Patrząc na ostatnie skandale sędziowskie, wydaje się, że zyskuje coraz większe prawdopodobieństwo.
Prześlij komentarz