wtorek, 9 maja 2023

Serial Kobiety mafii 2: międzynarodowe gangi narkotykowe, terroryzm, prowokacja ABW i handel organami

Trzy lata temu oglądałem film "Kobiety mafii 2" Patryka Vegi, teraz coś mnie wzięło na oglądanie serialu (Polska 2020). Trzeba przyznać, że jest to jednak zdumiewająca produkcja, do której twórca nawrzucał wszystko co się dało. Mamy więc gang sprowadzający kokainę z Kolumbii, prowokację ABW dotyczącą zamachu terrorystycznego na władze państwowe, oraz wyjątkową brutalność, wulgarność i ordynarny seks... 

Patryk Vega zapewne ma tylu samo zwolenników co przeciwników. Ale jego filmy przez lata bardzo dobrze się sprzedawały. Z filmów kinowych powstawały seriale sprzedawane platformom streamingowym i jakoś się to wszystko kręciło.

Kasa spływała szerokim strumieniem do reżysera. Czy tak jest dalej? Nie wydaje mi się, bo liczba rozczarowanych kolejnymi filmami chyba rośnie...

Napiszę pokrótce o fabule. Polska gangsterka (Agnieszka Dygant) postanawia wejść w międzynarodowy handel dragami i zamawia transport kokainy z Kolumbii. Narkotyki zostają przejęte przez polskie służby, której agentką ma być gangsterka. Jej przedstawiciel zostaje zabity, mafiosi szukają zemsty, a jednocześnie toczy się wątek Polki (Aleksandra Popławska), która zakochuje się w islamskim terroryście, który zostaje zabity przez polskich żołnierzy. Kobieta szuka zemsty i postanawia zostać zamachowcem - samobójcą. Jeden z wątków dotyczy też czyścicieli kamienic. Nasza gangsterka, chcąc pomóc swojemu znajomemu, któremu grozi eksmisja rozwierca to i owo jednemu z nich. A na dodatek mamy handel organami, bo polscy gangsterzy żeby oddać dług za narkotyki postanawiają porywać ludzi i sprzedawać ich na części do Niemiec... 

Sami rozumiecie, pomysłów sporo, starczyłoby na kilka filmów. A mieści się w siedmioodcinkowym serialu. Muszę przyznać jednak, że oglądanie tej produkcji męczy. Męczy okrucieństwo, wulgaryzm, pieprzenie się głównych bohaterów (bo trudno nazwać to chociażby seksem)... 

Film nakręcony całkiem nieźle, dobre zdjęcia, dźwięk, muzyka, nieźli aktorzy (co nie oznacza, że grający dobrze). Ale to wszystko nie przekonuje. Ale czy musi? Fani Vegi obejrzą kolejne filmy, przeciwnicy będą krytykować nawet nie oglądając...)

moja ocena: 4/7

 




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga