niedziela, 11 lipca 2010

Intrygujący Czwarty stopień

Piękna Mila Jovovich wraca. Po serii filmów Resident Evill ( tu recenzja trzeciej części) wraca w horrorze sf Czwarty Stopień (The Fourth Kind).

Producenci tego filmu od początku starali się stworzyć wobec tego filmu dodatkową otoczkę sugerując, że powstał on na faktach. Zamieszczano w internecie m.in. rzekome filmy dokumentalne z badań prowadzonych przez doktor Abbey Tyler.


Zresztą grająca ją Mila na początku filmu przedstawia się ze swojego prawdziwego imienia i nazwiska, wyjaśniając, że ten obraz powstał na podstawie faktów. Obraz dzieli się nam na dwie części i mamy okazję obserwować te same sceny, które powstały jako film i w drugiej części rzekome dokumenty. Trzeba przyznać, że robi to duże wrażenie. Zresztą warto jak najmniej wiedzieć o tym filmie idąc do kina. Wtedy naprawdę zrobi on wrażenie. Doktor Tyler prowadzi w nim eksperymenty mające udowodnić, że mieszkańcy małej miejscowości Nome na Alasce byli w 2000 roku porywani przez kosmitów. Pomagają jej psycholog Abel Campos (w tej roli Elias Koteas znany nam m.in. z filmów: Udręczeni, Wyspa tajemnic (grała w nim także Mila Jovovich), Zew krwi, Stracone dusze, W sieci zła czy Armia Boga) i naukowiec Awolowa Odusami (Haakem Kae-Kazim, grał m.in. w serialu 24 godziny. Wybawienie i X-Men Geneza: Wolverine).

To trzeci film reżysera Olatunde Osunsanmiego, który wcześniej nakręcił m.in. Jaskinię (The Cavern). Nie mylcie tego filmu z Jaskinią Bruce Hunta.



4 komentarze:

Anna Plich (Buffy1977) pisze...

Też bardzo podobał mi się ten film, ale nie podobało mi się, że filmowcy wciskali nam kit, że to wydarzyło się naprawdę. Nie lubię takiego bezczelnego oszukiwania widzów. Ale ogólnie film bardzo mnie wciągnął. Pozdrawiam!

Arturro pisze...

udało mi się pójść chyba na ostatni seans z tym filmem, ludzi może z 15 na sali...
fakt, wciskanie że na faktach może razi ale wszyscy siedzieliśmy aż do końca ostatnich napisów z relacji tzw naocznych świadków spotkań z obcymi a to już robi wrażenie..

pinio pisze...

I tak też było w moim przypadku. Też siedziałem do samego końca, podobnie było na Paranormal A.

A co do udawania, że to na faktach. Nawet mnie to nie razi. Wiedziałem, że to ściema więc nie było co się irytować. Zresztą już wcześniej twórcy BWP zapełnili sieć materiałami o wiedźmie.

Anonimowy pisze...

Ciekawy film. Bardziej przypomina horror niż science fiction, ale to dobrze. Jeden z fajniejszych filmów o UFO. Zapraszam na www.catinthewell.pl

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga