Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chris McKenna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chris McKenna. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 kwietnia 2023

Gdzie jeden Spider-Man nie może tam Marvel trzech pośle

Trzeci Spider-Man - Bez drogi do domu (Spider-Man: No Way Home USA, Islandia 2021) trochę mnie zawiódł, po świetnym Spider-Man: Daleko od domu. Przyznam też szczerze, że nie do końca skumałem ideę filmu. Świat dowiaduje się, że Spider-Man to Peter Parker i wówczas nasz bohater postanawia, że...

No cóż. Postanawia, że większość ludzi o nim zapomni, ale nie wszyscy. Spider-Man (Tom Holland) zwraca się o pomoc do Doktora Strange (Benedict Cumberbatch), którego namawia na zmianę rzucanych zaklęć.

środa, 24 lipca 2019

Spider-Man zastąpi Avengersów? Kolejna wielka produkcja Marvela

Już w zwiastunie filmu Spider-Man: Daleko od domu (Spider-Man: Far From Home USA 2019) dowiadujemy się, że jeżeli nie oglądaliśmy jeszcze filmu "Avengers: Koniec gry" (CZYTAJ RECENZJĘ) to nie powinniśmy oglądać nawet trailera nowego Spider-Mana. Nic dziwnego, jest to bowiem właściwie kontynuacja zakończonego już cyklu. 

Ziemia jest w żałobie po Avengersach i nie wiadomo właściwie kto ma ich zastąpić. Kandydat jest jeden - przy życiu pozostał bowiem jedynie Spider-Man, na co dzień Peter Parker (w tej roli Tom Holland (Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów, Avengers: wojna bez granic, Avengers: koniec gry, Spider-Man: Homecoming).

piątek, 8 lutego 2019

Jumanji. Jak zagrać w przygodówkę w dżungli?!

Żeby nie było żadnych wątpliwości - Jumanji: Przygoda w dżungli (Jumanji: welcome to the jungle USA 2017) to film przygodowy dla kilkunastolatków. I nie ma nic wspólnego z horrorami, czy nawet produkcjami science fiction. 

Od czasu do czasu oglądam też takie filmy i staram się je zrecenzować. Jeżeli są oczywiście tego warte. A ten wydaje się, że jest warty, chociaż krótkiego opisu. Przyznam szczerze, że Jumanji z Robinem Williamsem z 1995 nie widziałem, na tę produkcję, w reżyserii Jake Kasdana, jakoś się skusiłem. Trwała prawie dwie godziny i przyznam, że ciężko się oglądało.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga