Filmy z Zombie dzielą się na takie, które fajnie się ogląda np. mimo beznadziejnego scenariusza i takie podczas których można zająć się także innymi rzeczami. Tak jest właśnie z Navy Seals vs. Zombies (USA 2015).
Oddział Seals dostaje wezwanie do Nowego Orleanu. Dowódcy nie podają szczegółów informując jednak, że zagrożone jest życie wiceprezydenta. Aż dziw, że i komandosi i ich dowódcy oglądając doniesienia telewizyjnego z tego co się dzieje w Nowy Orleanie nie zauważają, że chodzi po prostu o Zombiaki. Stare dobre Zombiaki. A wiadomo jak z takimi trzeba postępować. Dopiero w trakcie akcji ratunkowej ich dowódca dowiaduje się od CIA o co chodzi. Ostrzega przed ugryzionymi. Ale mimo to żołnierze nie są w stanie dostrzec kto został ugryziony.
Oddział Seals dostaje wezwanie do Nowego Orleanu. Dowódcy nie podają szczegółów informując jednak, że zagrożone jest życie wiceprezydenta. Aż dziw, że i komandosi i ich dowódcy oglądając doniesienia telewizyjnego z tego co się dzieje w Nowy Orleanie nie zauważają, że chodzi po prostu o Zombiaki. Stare dobre Zombiaki. A wiadomo jak z takimi trzeba postępować. Dopiero w trakcie akcji ratunkowej ich dowódca dowiaduje się od CIA o co chodzi. Ostrzega przed ugryzionymi. Ale mimo to żołnierze nie są w stanie dostrzec kto został ugryziony.