Na nowego Obcego zawsze czekam z niecierpliwością, ale też niepokojem. Uwielbiam tę serię od pierwszej części (Obcy - ósmy pasażer Nostromo), ale też mam świadomość, że nic lepszego już od "jedynki" i "dwójki" nie powstanie. Po seansie kinowym muszę stwierdzić, że Obcego: Romulusa (Alien: Romulus USA 2024) ogląda się z prawdziwą przyjemnością.
Nie będę powtarzał w nieskończoność, że bez Ripley (Sigourney Weave) nie da się prawdziwego Obcego zrobić, no ale trzeba oswoić się z myślą, że wielcy bohaterowie sprzed czterech dekad odchodzą, bo muszą odejść. Tym razem bohaterami są młodzi ludzie, robotnicy, który marzą o wyrwaniu się z ciężkiej pracy na odległej od Ziemi planecie.