
Brzmi może to trochę banalnie, ale nie zraźcie się. To naprawdę bardzo dobry film. Graham Hess (Mel Gibson - jeden z moich ulubionych aktorów od wielu lat. Znacie Go zapewne m.in. z filmów: Braveheart czy cyklu Mad Max) to były pastor, który stracił wiarę po śmierci żony Colleen (Patricia Kalember - Jestem Bogiem, Oko kota).