Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Star Wars. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Star Wars. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 lutego 2019

Gwiezdne wojny. Czy to na pewno Ostatni Jedi?

Jak pewnie zauważyliście oglądam cykl Gwiezdne wojny ze sporym opóźnieniem. A później żałuję, że nie obejrzałem od razu. No ale nic to. Kolejna zaległość - Gwiezdne wojny. Ostatni Jedi (Star Wars: The Last Jedi USA 2017) - nadrobiona. 

Widać, że już jest trochę szycia, że pomysły na kolejną próbę zagłady rebeliantów mają wytłumaczyć dlaczego powstała kolejna część Gwiezdnych wojen. I ten cykl możemy w ten sposób ciągnąć bez końca. Obudowując go dodatkowo wątkami pobocznymi. Zwłaszcza, że mamy na pokładzie kolejnego rycerza Jedi! Zastanawiam się czy pisać Wam o fabule filmu Riana Johnsona (Looper - pętla czasu, Kto ją zabił, Breaking Bad, Evil Demon Golfball fom Hell).

poniedziałek, 5 marca 2018

Powrót do Gwiezdnych Wojen

Nie ma co ukrywać, że pierwsze trzy części Gwiezdnych Wojen to było moje dzieciństwo. Tę trylogię znałem niemal na pamięć. Kiedy jednak po kilkunastu latach pojawiła się kolejna, ale pierwsza, wg twórców część, nie zdołałem jej przejść. I kolejnych też. Teraz jednak wróciłem. 

Po kilku miesiącach od nagrania, zdecydowałem się wreszcie na obejrzenie filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie (Rogue One: A Star Wars Story USA 2016). Początkowo ze sceptycyzmem, ostrożny, uzbrojony w pilota i gotowy na radykalne wyłączenie telewizora. Ale z każdą minutą było coraz lepiej, film wciągał, a słynny motyw muzyczny powodował nawet ciary na ciele.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga