Kiedy czytasz w internecie, że jakiś film kandyduje do tytułu horroru roku w Polsce, znajomi polecają, zwiastun robi wrażenie, to nic dziwnego, że, jako fan horrorów, postanawiasz wybrać się do kina. Po 3:00 wstałem by zdążyć na samolot, po 9:00 byłem w Warszawie, a przed 20:00 już siedziałem w kinie czekając na seans "Mów do mnie" (Talk to Me Australia, Wielka Brytania 2022). I nie zawiodłem się!
To się jednak rzadko zdarza. Środek tygodnia (ale przyznajmy, że to tania środa w tej sieci), a duża sala kina wypełniona niemal w 3/4. Sam załapałem się na piąty rząd, bo nie bardzo lubię siedzieć obok innych ludzi.