Pierwszym odcinkiem The Defenders (USA 2017) byłem bardzo rozczarowany. I drugim i trzecim chyba też. To co mi się najbardziej podobało w serialach Iron Fist, Daredevil, Luke Cage i Jessica Jones - pogłębienie postaci głównych bohaterów - tutaj zostało spłycone. Odcinki składały się z krótkich części poświęconych poszczególnym bohaterom. I to nie było to.
Ale jak już się spotkali razem i zaczęli razem walczyć to to już było to co Pinie lubią najbardziej. Kolejne odcinki więc połknąłem błyskawicznie. Szkoda, że było ich tylko osiem!
Ale jak już się spotkali razem i zaczęli razem walczyć to to już było to co Pinie lubią najbardziej. Kolejne odcinki więc połknąłem błyskawicznie. Szkoda, że było ich tylko osiem!