Liczyłem na dobrą kontynuację Linii życia z 1990, albo przynajmniej bardzo dobrą nową wersję. Niestety nowe Flatliners (USA 2017) mocno rozczarowuje.
Może niepotrzebnie, bo pierwsza wersja Flatliners z Kieferem Sutherlandem, Julią Roberts i Kavinem Baconem była znakomita. Jeden z moich ulubionych filmów, które widziałem wielokrotnie. Znowu więc podchodziłem z dystansem do nowej wersji, tak jak w przypadku Omenu, Poltergeista Koszmaru z ulicy Wiązów czy Halloween. Nie ma szansy żeby było lepiej. Rzadko jest by było podobnie. Nie wiem ilu z Was widziało Flatliners, w końcu to film sprzed 28 lat, więc napiszę tylko, że podobnie jak w nowej wersji studenci medycyny eksperymentują ze śmiercią kliniczną.
Może niepotrzebnie, bo pierwsza wersja Flatliners z Kieferem Sutherlandem, Julią Roberts i Kavinem Baconem była znakomita. Jeden z moich ulubionych filmów, które widziałem wielokrotnie. Znowu więc podchodziłem z dystansem do nowej wersji, tak jak w przypadku Omenu, Poltergeista Koszmaru z ulicy Wiązów czy Halloween. Nie ma szansy żeby było lepiej. Rzadko jest by było podobnie. Nie wiem ilu z Was widziało Flatliners, w końcu to film sprzed 28 lat, więc napiszę tylko, że podobnie jak w nowej wersji studenci medycyny eksperymentują ze śmiercią kliniczną.