Aż dziw, że nikt wcześniej na ten pomysł nie wpadł (przynajmniej ja o tym nic nie wiem). Dopiero twórcy Paranormal Activity postanowili wysłać swoich bohaterów - młodych turystów z USA w rejon elektrowni atomowej w Czarnobylu. Amerykanów zabiera do wymarłego Prypecia (miasta koło elektrowni) były ukraiński żołnierz Uri (Dimitri Diatchenko - Diary of Lawson Oxford), który dorabia sobie wożąc turystów w to przerażające miejsce. Tam czeka na nich horda zmutowanych dziwolągów.
I wszystko byłoby okej gdyby kompletny paraliż intelektualny twórców scenariusza (Oren Peli - Paranormal Activity 1-4, Naznaczony, The Lords of Salem, Area 51; Carey Van Dyke - Dzień w którym ziemia zamarła, Diary of Lawson Oxford, The Sacred; Shane Van Dyke - Dzień, w którym ziemia zamarła, Paranormal Entity, Transmorphrs: Fall of man, The Sacred, Klątwa z Salem), którzy uznali, że dobrze będzie gdy ich bohaterowie będą kompletnymi baranami, które działają absolutnie wbrew logice. Kiedy oczywiste jest, że ktoś zginął - to pozostali muszą ruszyć w jego poszukiwaniu...
I czasami to razi, a czasami nie. Mnie to wczoraj wyjątkowo raziło, a to dlatego, że pomysł na film był wyśmienity... Aż dziw, że nie zapanował nad tym reżyser - Bradley Parker (Diary of Lawson Oxford), no ale był to jego debiut...
W filmie grają także m.in.:
Ingrid Bolso Berdal (Hotel zła, Hotel zła 2, Piekło pocztowe, Flukt)
Olivia Dudley (The Diary of Lawson Oxford)
Devin Kelley (The Diary of Lawson Oxford)
Jesse McCartney (Locke & Key, The Diary of Lawson Oxford)
Nathan Phillips (Wolf Creek, Węże w samolocie, Dying Breed, The Diary of Lawson Oxford)
Jonathan Sadowski (Piątek 13-go, The Diary of Lawson Oxford)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz