Nie ma się, co oszukiwać, Sly Stallone ma już 76 lat! Ostatnich filmów z nim nie oglądałem, bardziej pamiętam te z lat 80 i 90. "Osadzony", "Cobra", "Tango i Cash" oglądałem wiele ("Rambo" i "Rocky" nigdy mnie nie przekonały). Teraz znowu z przyjemnością oglądałem tego aktora w filmie "Samarytanin" (Samaritan USA 2022). To opowieść o superbohaterze sprzed lat, który obecnie jest śmieciarzem i stara się nie rzucać nikomu w oczy.
I pewnie by się to udało, gdyby nie to, że naszego superbohatera na emeryturze, który rzekomo miał zginąć w starciu z innym (złym) herosem, rozpoznaje kilkunastolatek, który pasjonuje się tym właśnie bohaterem.
Joe Smith ma pecha, bo zostaje rozjechany przez samochód i szybko się regeneruje, czego świadkiem jest Sam (Javon "Wanna" Walton - Utopia, The Umbrella Academy). Szybko też okazuje się, że znajdują się czarne charaktery, które chcą spowodować chaos/ Przewodzi im Cyrus (Pilou Asbæk - Gra o tron, Ghost in the Shell, Operacja Overlord, Wielki mur, Lucy, Pogromcy potworów), który planuje wielki atak na elektrownię...Sylvester Stallone (Cobra, Człowiek-demolka, Strażnicy galaktyki 2, Faceci w czerni, Sędzi Dredd, Wyścig śmierci 2000) naprawdę świetnie odnajduje się w tej roli. Zdecydowanie wolę takie wykorzystanie aktorów-weteranów, którzy nie muszą udawać, że są tymi samymi ludźmi, co przed kilkudziesięciu laty. Nie mają już takich możliwości, muskulatury i sprawności - jeżeli nie chcą tylko zaliczyć przelewu na konto i dać umieścić producentowi swoje nazwisko w czołówkach (znamy wielu aktorów, którzy teraz tak niestety robią) - to muszą coś pokazać. I to Sly'owi się udaje. Przyjemny film do obejrzenia z dzieciakami. Chociaż oczywiście nie jest to tytuł pierwszego wyboru 8-)
Film wyreżyserował Julius Avery (Operacja Overlord), a scenariusz napisał Bragi F. Schut (Escape Room, (Polowanie na czarownice, Gatchman, Velvet road).
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz