wtorek, 5 marca 2013

Szkoda czasu na Szkolny areszt

Nie wiem co mnie podkusiło. Nie wyłączyłem Szkolny areszt (Detention USA 2010) po kilku minutach mimo, że byłem niemal pewien, że to będzie straszny szit...

Jeżeli ten film byłby nakręcony w latach 80. to jeszcze bym zrozumiał, ale nie w 2011. Chyba, że czegoś nie zrozumiałem i film Jamesa D.R. Hickoxa (Dzieci kukurydzy III, Tygrys szablozębny, Krocodylus),  to jakaś nieudana parodia, taki żart? Że nie chodziło o to, że po kilkudziesięciu latach naprawdę ktoś mści się za śmierć chłopaka spalonego przez przypadek w szkolnym piecu (hmmm, ale to brzmi - przypadkowo spalony w szkolnym piecu. Jeszcze tylko mogę dodać, że błyskawice w tym filmie chyba malował pies reżysera, bo nikt inny pod tymi "efektami specjalnymi" by się nie podpisał).


W każdym razie nie chce mi się nawet wypisywać aktorów grających w tym filmie. Szkoda czasu... Nie dajcie się oszukać i nie próbujcie nawet oglądać. Chyba, że sami się chcecie przekonać czy mam rację...
 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga