Kolejna opowieść o przygodach Herculesa Poirot (Kenneth Branagh) to prawdziwa gotycka opowieść grozy. Mamy tutaj wielki dom, którego nikt nie może opuścić, duchy dzieci, tajemnicze zabójstwo, mroczny klimat i muzykę. Zarówno detektyw jak i widzowie przez większość filmu zastanawiają się, kto zabił.
I czy rzeczywiście były to duchy/duch, czy raczej żywy człowiek. Ta druga teza jest oczywista dla bohatera powieści Agaty Christie "Wigilia Wszystkich Zmarłych". Hmm, może nie aż tak oczywista. Bo od pewnego momentu Poirot nie wyklucza, że jednak za zabójstwem może stać ktoś inny niż żywy człowiek. Zaczyna się prawdziwa niesamowita opowieść z dreszczykiem. A my z przyjemnością oglądamy, jak przytłoczony początkowo starością detektyw zaczyna nabierać ochoty na rozwiązanie zagadki. I jak się możecie domyśleć - na końcu udaje mu to się!Polecam, dobre kino, proste w oglądaniu, bez nadmiernych kombinacji, kończące się po 100 min., więc nie musimy czekać na koniec godzinami.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz