Bardzo sceptycznie podchodziłem do filmu "Strefa Q" (Area Q. USA, Brazylia 2011), jakoś produkcje stacji FilmBox nie trafiają zazwyczaj do mnie. A tym razem zdziwienie - opowieść o dziennikarzu, który w Brazylii weryfikuje informacje o wizytach UFO - nie była zła, a nawet intrygowała.
Dziennikarz śledczy Mathews (Isaiah Washington) pogrążony jest w depresji. Wiele miesięcy temu jego Syn, którego wychowuje sam (żona zmarła) został uprowadzony, prawdopodobnie przez pedofila. Tak przynajmniej twierdzi jego opiekunka.
Dziennikarz rzucił pracę, szukając syna, ale ponieważ zaczyna brakować mu pieniędzy, przyjmuje zlecenie na napisanie artykułu o wizytach UFO w małych miasteczkach w Brazylii, w tzw. Strefie Q. Początkowo sceptycznie podchodzi do tematu, ostatecznie wylatuje do Brazylii i zaczyna zbierać informacje. Coraz bardziej przekonuje się, że informacje o wizytach Obcych mogą być nie tylko wymysłem mieszkańców Quixada i Quixeramobim, chcących zwiększenia atrakcyjności turystycznej swoich miejscowości.Ale my od początku wiemy, że dziennikarz zetknął się z Kosmitami i dowiedział się o niebezpieczeństwie, które grozi Ziemi. Opowiada bowiem o tym dziennikarce...
Niskobudżetowy film, ale ma swój klimat, ważny temat i przesłanie. I naprawdę wciąga i intryguje. Na pewno warty jest obejrzenia, chociaż, zaznaczam miłośnicy superprodukcji naładowanych efektami specjalnymi, nic tu dla siebie nie znajdą.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz