Erin Brockowich (USA 2000) to jeden z tych filmów, które bardzo lubię sobie od czasu do czasu przypomnieć. Jest to poruszająca opowieść o samotnej matce (Julia Roberts), która przypadkowo zdobywa pracę w kancelarii prawnej i reprezentuje lokalną społeczność w procesie przeciwko firmie, która zatruła wodę pitną.
Erin Brockowich to postać autentyczna. 64-letnia dzisiaj aktywistka ekologiczna pracowała w nieistniejącej już kancelarii prawnej w Kalifornii. Zaangażowała się w pisanie pozwu przeciwko Hinkley Compressor Station (przedsiębiorstwu z koncernu Pacific Gas and Electric) oskarżanemu o zatruwanie środowiska i spowodowanie raka u wielu mieszkańców. Około 600 mieszkańców Hinkley dostało łącznie 333 miliony dolarów odszkodowania.