Twórcy filmowi często ostrzegają nas przed tym co może się zdarzyć w niedalekiej przyszłości, ot chociażby ostrzeżenie o skutkach ingerowania w klimat, jak to, które opisałem przy okazji filmu Kolonia. Tutaj reżyser i scenarzysta (James DeMonaco - Atak na Posterunek, Negocjator, Zew krwi) zabiera nas w niedaleką przyszłość gdzie raz w roku przez 12 godzin (w nocy) można bezkarnie łamać prawo - przede wszystkim zabijać. Chodzi o "oczyszczenie" kraju (USA?) ze "zbędnych jednostek", a więc m.in. bezdomnych, ubogich, biednych, kalekich i tych, którzy z różnych powodów nie spodobali się tym, którzy są gotowi zabić.
Naszymi bohaterami jest rodzina sprzedawcy systemów alarmowych Jamesa Sandina (Ethan Hawke - Sinister, Gattaca - szok przyszłości, Złodziej życia, Atak na posterunek, Daybreakers, Pamięć absolutna). Jego syn Charlie (Max Burkholder), już po rozpoczęciu "nocy oczyszczania" widząc w monitorze systemu ochrony proszącego o pomoc zakrwawionego czarnoskórego uciekiniera (Edwin Hodge - Shadow zone, Klątwa wisielca) wpuszcza go do domu. Dodatkowo córka Zoey (Adelaide Kane - Where the Devil Hides) zostaje na noc ze swoim przyjacielem. Ten drugi chce zabić jej ojca, wypuszczenia pierwszego domagają się tajemniczy napastnicy. Grożą, że jeżeli rodzina Sandinich nie wypuści ściganego przez nich mężczyznę to zabiją wszystkich domowników. Zaczyna się walka o życie. Czy zaatakowani mogą liczyć na sąsiadów? Zobaczcie. Naprawdę warto! Ale przede wszystkim pamiętajcie - to może być realne już wkrótce!
Zobaczcie nasz profil na Facebooku
2 komentarze:
Oficjalna wersja byla, ze "oczyszczanie" ma sluzyc obnizeniu przestepczosci. Pozwolenie ludziom dac upust swojej gwaltownosci przez jedna noc mialo zapobiec dokonywaniu aktow przemocy przez reszte roku. Oczywiscie bezdomni, chorzy i kalecy byli najlatwiejszymi ofiarami, i dlatego przeciwnicy "oczyszczania" zarzucali, ze tak naprawde ma ono przynosic panstwu korzysci finansowe poprzez usuwanie ze spoleczenstwa tych, ktorym trzeba by wyplacac renty. :)
Podoba mi sie idea filmu, pomyslalam nawet, ze wprowadzenie w zycie takiego "oczyszczania" nie byloby zlym pomyslem w rzeczywistosci. ;) Jedyne co mam do zarzucenia "The Purge" to to, ze motywy filmu sa przedstawione zbyt bezposrednio, a ja lubie, jak trzeba sie troche poglowic... Wtedy, ogladajac film wiecej niz raz, zawsze mozna odkryc cos nowego. ;)
Prześlij komentarz