Kolejny film, który zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Zanim się obudzę (Before I wake USA 2016) opowiada o dzieciaku, który wymyślił koszmarnego stwora po tym jak jego mama ciężko zachorowała. Ale nie chce zdradzać końca...
Muszę przyznać, że reżyser Mike Flanagan (twórca m.in. filmów Absentia, Oculus, Oculus: Chapter 3, Ouija 2) wraz ze scenarzystą Jeffem Howardem (Oculus, Ouija 2) odwalili kawał dobrej roboty.
Po pierwsze dobry scenariusz, po drugie niezła gra aktorów, a raczej najpierw świetny klimat, po trzecie zakończenie, które mnie w pełni usatysfakcjonowało. Minusy? Parę naiwności, które jednak mnie nie szczególnie nie drażniły. Pamiętajcie, że większość wydarzeń dzieje się w wyobraźni dziecka, a ta jest niezbadana, prawda?
Często o tym ostatnio (chyba od 4 lat) piszę, ale od czasu urodzenia pierwszego dziecka - dzieci w horrorach robią na mnie wielkie wrażenie. Jednak wrażliwość rodzica jest zdecydowanie większa! Ostatnio Wam pisałem o filmie "Po tamtej stronie drzwi", gdzie główna bohaterka musiała wybrać, które dziecko uratować z tonącego auta...
Tym razem znowu wraca podobny temat. Do adopcji dziecka szykują się Jassie (Kate Bosworth - Superman: powrót) i Mark (Thomas Jane - Mgła, Łowca snów, Piekielna głębia, Nemezis, Buffy - pogromca wampirów, Kruk 2, Rzeź, Kroniki mutantów). Swojego synka stracili w wypadku - utopił się podczas kąpieli w wannie (nie mogłem patrzeć na sceny tonięcia przyznam szczerze i musiałem odwrócić wzrok). Do ich domu trafia Cody (w tej roli młody aktor, o którym ostatnio głośno Jacob Tremblay - Extraterreisal). Jak opowiada Natalie (Annabeth Gish - Z Archiwum X, Desperacja) z opieki społecznej - dziecko miało kłopoty podczas wcześniejszych adopcji, ale jak twierdzi, jest to wspaniały chłopak. Ma tylko kłopoty ze snem. No i właśnie te kłopoty ze snem spowodują serię dramatycznych wydarzeń, w które wplączą się Jassie i Mark. Okazuje się bowiem, że sny Cody'ego urzeczywistniają się. I te wspaniałe, optymistyczne i te koszmarne, w których pojawia się Człowiek z Czyrakiem...
Nie śmiejcie się proszę z Człowieka z Czyrakiem, jego historia może i Wami wstrząśnie...
Muszę przyznać, że reżyser Mike Flanagan (twórca m.in. filmów Absentia, Oculus, Oculus: Chapter 3, Ouija 2) wraz ze scenarzystą Jeffem Howardem (Oculus, Ouija 2) odwalili kawał dobrej roboty.
Po pierwsze dobry scenariusz, po drugie niezła gra aktorów, a raczej najpierw świetny klimat, po trzecie zakończenie, które mnie w pełni usatysfakcjonowało. Minusy? Parę naiwności, które jednak mnie nie szczególnie nie drażniły. Pamiętajcie, że większość wydarzeń dzieje się w wyobraźni dziecka, a ta jest niezbadana, prawda?
Często o tym ostatnio (chyba od 4 lat) piszę, ale od czasu urodzenia pierwszego dziecka - dzieci w horrorach robią na mnie wielkie wrażenie. Jednak wrażliwość rodzica jest zdecydowanie większa! Ostatnio Wam pisałem o filmie "Po tamtej stronie drzwi", gdzie główna bohaterka musiała wybrać, które dziecko uratować z tonącego auta...
Tym razem znowu wraca podobny temat. Do adopcji dziecka szykują się Jassie (Kate Bosworth - Superman: powrót) i Mark (Thomas Jane - Mgła, Łowca snów, Piekielna głębia, Nemezis, Buffy - pogromca wampirów, Kruk 2, Rzeź, Kroniki mutantów). Swojego synka stracili w wypadku - utopił się podczas kąpieli w wannie (nie mogłem patrzeć na sceny tonięcia przyznam szczerze i musiałem odwrócić wzrok). Do ich domu trafia Cody (w tej roli młody aktor, o którym ostatnio głośno Jacob Tremblay - Extraterreisal). Jak opowiada Natalie (Annabeth Gish - Z Archiwum X, Desperacja) z opieki społecznej - dziecko miało kłopoty podczas wcześniejszych adopcji, ale jak twierdzi, jest to wspaniały chłopak. Ma tylko kłopoty ze snem. No i właśnie te kłopoty ze snem spowodują serię dramatycznych wydarzeń, w które wplączą się Jassie i Mark. Okazuje się bowiem, że sny Cody'ego urzeczywistniają się. I te wspaniałe, optymistyczne i te koszmarne, w których pojawia się Człowiek z Czyrakiem...
Nie śmiejcie się proszę z Człowieka z Czyrakiem, jego historia może i Wami wstrząśnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz