piątek, 17 sierpnia 2018

London Town dla miłośników The Clash

Właściwie każdy sygnał, że w jakimś filmie pojawia się muzyka The Clash jest jasnym sygnałem - trzeba ten film obejrzeć. Tak było i z London Town (Niemcy, USA, Wielka Brytania 2016). 

Oczywiście patrząc obiektywnie ten film jest zupełnie przeciętny, chociaż porusza problematyka wychowywania dzieci przez samotnych ojców, zostawionych przez żony, które postanowiły korzystać z uciech życia. Ale dla miłośników Clash to pozycja absolutnie obowiązkowa. Dużo muzyki tego zespołu, ale też Joe Strummer (Jonathan Rhys Meyers - Dary Anioła:  Miasto kości, Dracula, Inkarnacja, Krwawa jazda) jako jeden z bohaterów. Woow!


Film opowiada o młodym chłopaku Shay'u Baker (Daniel Huttlestone - Tajemnice lasu), którego wychowuje ojciec. Matka - Sandrine (Natascha McElhone - Designated Survivor, Objawienie, Solaris, www.strach,  Miasto duchów), wyprowadziła się z domu i zamieszkała na squotach w Londynie. Pewnego dnia wysyła synowi kasetę z muzyką punkową. Shay łapie bakcyla i podczas wyjazdu do Londynu poznaje młodą dziewczynę Vivian (Nell Williams - Gra o tron). Razem wybierają się na koncert Clash. Świetnie pokazany klimat koncertów punkowych w tamtych czasach - zagrożenie ze strony naziskinheadów i nacjonalistów propagujących rasizm i nienawiść do imigrantów.

Naprawdę warto zobaczyć film reżysera Derricka Borte. Dla fanów Clash to pozycja obowiązkowa!

 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga