![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbX3x9r0SL6wBpO5Hw1k0fvRC_8SjuDHLy8BibileEUrIOF0vZf4Tuffd4BZ_6II_XojRZmMd7lzA_niYbg_LcSm3zzGkNcQcG1LCm5vZp2KZw2K51GyNEQMY6UHA0VpkXvH9AfW6X4Cc5/s1600/Necrofobia.jpg)
Film opowiada o Dante (Luis Machin), który po śmierci brata zapada w obłęd. I właśnie pierwsze sceny z jego udziałem, odbywające się na cmentarzu po pogrzebie utkwiły mi w pamięci. Pierwsza gdy Dante biega coraz bardziej przerażony między pomnikami szukając wyjścia z cmentarza i druga gdy wpada do grobu z trumną, a dół wydaje się coraz głębszy i głębszy. Ta druga scena przypomina mi moje koszmary, kiedy śni mi się spadanie bez końca...
Niestety dalsza część filmu jest już po prostu nudna. I nie robi już zbyt dużego wrażenia, chociaż trzeba przyznać, że twórcom filmu udało się stworzyć mroczny, niepokojący klimat.
Film wyreżyserował Daniel De La Vega (Ataud Blanco: El Juego Diabolico, Hermanos de sangre, Death Knows Youry Name).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz