Skusiłem się na film "Masakra Zombie" (Zombie Massacre Kanada, Niemcy, USA, Włochy 2013) dostępny dzięki Kino Świat VOD w całości na YouTube. Niestety było to ciężkie przeżycie. Film fatalny, niewarty obejrzenia w całości, no chyba, że jesteś szalonym maniakiem Zombie lub recenzentem fatalnych filmów. Ja jestem jednym i drugim 8-)
Ten fatalny obraz wyreżyserowali i scenariusz napisali: Luca Boni (Eaters, Morning star, Zombie Massacre 2, House of Evil) i Marco Ristori (Eaters, Morning star, Zombie Massacre 2, House of Evil). Producentem filmu jest Uwe Boll, który też wcielił się w rolę prezydenta USA.
Niestety twórcom nic się w tym filmie nie udało. Pomysł na akcję był niezły. W amerykańskim tajnym centrum badawczym umiejscowionym w Rumunii w pobliżu elektrowni atomowej przeprowadzane są eksperymenty biologiczne. Dochodzi do wypadku i na ulicach pojawiają się Zombie. Amerykańska armia postanawia rozwiązać ten problem zatrudniając najemników, którzy mają podłożyć bomb, której eksplozja ma spowodować katastrofę jądrową. Najemnicy mają przy okazji zginąć ale sami jeszcze o tym nie wiedzą. Nasi bohaterowie niestety nie widzieli wcześniej żadnego filmu o Zombie i nie wiedzą, że trzeba im strzelać w głowy, ale chyba scenarzyści też nie posiedli tej wiedzy, bo truposzczaki giną od strzałów w klatkę piersiową czy ręce. I tak to sobie przebiega przez niespełna półtorej godziny. Półtorej zmarnowanej godziny, którą mogliście spędzić lepiej.
Ten fatalny obraz wyreżyserowali i scenariusz napisali: Luca Boni (Eaters, Morning star, Zombie Massacre 2, House of Evil) i Marco Ristori (Eaters, Morning star, Zombie Massacre 2, House of Evil). Producentem filmu jest Uwe Boll, który też wcielił się w rolę prezydenta USA.
Niestety twórcom nic się w tym filmie nie udało. Pomysł na akcję był niezły. W amerykańskim tajnym centrum badawczym umiejscowionym w Rumunii w pobliżu elektrowni atomowej przeprowadzane są eksperymenty biologiczne. Dochodzi do wypadku i na ulicach pojawiają się Zombie. Amerykańska armia postanawia rozwiązać ten problem zatrudniając najemników, którzy mają podłożyć bomb, której eksplozja ma spowodować katastrofę jądrową. Najemnicy mają przy okazji zginąć ale sami jeszcze o tym nie wiedzą. Nasi bohaterowie niestety nie widzieli wcześniej żadnego filmu o Zombie i nie wiedzą, że trzeba im strzelać w głowy, ale chyba scenarzyści też nie posiedli tej wiedzy, bo truposzczaki giną od strzałów w klatkę piersiową czy ręce. I tak to sobie przebiega przez niespełna półtorej godziny. Półtorej zmarnowanej godziny, którą mogliście spędzić lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz