Jedna z najlepszych książek Stephena Kinga i jedna z najlepszych ekranizacji znowu wraca. "To" (It USA, Kanada 2017) zostało zrobione w modnej ostatnio konwencji kina młodzieżowego. Ale straszy!
Pamiętam jak bałem się oglądając pierwszą ekranizację książki Kinga z 1990 roku. Tamta wersja trwała ponad trzy godziny. Naprawdę doceniałem to, że ktoś potrafił tak dobrze przerobić powieść mistrza grozy. Tak to przynajmniej pamiętam. Chociaż jak pisałem ostatnio przy okazji opisywania "Lśnienia" - King miał szczęście w latach 70. i 80. XX wieku do ekranizacji swojej twórczości. Wystarczy przypomnieć Christine, Smętarz dla zwierzaków, Carrie, Firestarter, czy Miasteczko Salem.
Pamiętam jak bałem się oglądając pierwszą ekranizację książki Kinga z 1990 roku. Tamta wersja trwała ponad trzy godziny. Naprawdę doceniałem to, że ktoś potrafił tak dobrze przerobić powieść mistrza grozy. Tak to przynajmniej pamiętam. Chociaż jak pisałem ostatnio przy okazji opisywania "Lśnienia" - King miał szczęście w latach 70. i 80. XX wieku do ekranizacji swojej twórczości. Wystarczy przypomnieć Christine, Smętarz dla zwierzaków, Carrie, Firestarter, czy Miasteczko Salem.