Gniew Tytanów (Wrath of the Titans USA 2012) to kontynuacja Starcia Tytanów (pisałem o nim tutaj). To kontynuacja przygód Perseusza (Sam Worthington - Terminator 4, Avatar, Starcie Tytanów, Dracula Year Zero), który tym razem jednak nie będzie walczył z bogami (chociaż z jednym - Aresem - w tej roli Edgar Ramirez znany m.in. z Carlosa i Che- rzeczywiście przyjdzie mu się zmierzyć), a stanie w obronie ziemi i ludzi.
Recenzje horrorów, filmów SF, katastroficznych, ale też innych, które oglądam. Chwalę i ostro krytykuję. Bez żadnych skrupułów!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jonathan Lieberman. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jonathan Lieberman. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 12 sierpnia 2012
Spektakularny Gniew Tytanów
Gniew Tytanów (Wrath of the Titans USA 2012) to kontynuacja Starcia Tytanów (pisałem o nim tutaj). To kontynuacja przygód Perseusza (Sam Worthington - Terminator 4, Avatar, Starcie Tytanów, Dracula Year Zero), który tym razem jednak nie będzie walczył z bogami (chociaż z jednym - Aresem - w tej roli Edgar Ramirez znany m.in. z Carlosa i Che- rzeczywiście przyjdzie mu się zmierzyć), a stanie w obronie ziemi i ludzi.
Etykiety:
Bill Nighy,
Dan Mazeau,
Danny Huston,
David Johnson,
Edgar Ramirez,
Gniew Tytanów,
John Bell,
Jonathan Lieberman,
Liam Neeson,
Ralph Fiennes,
Rosamund Pike,
Sam Worthington,
Toby Kebbell,
Wrath of The Titans
poniedziałek, 28 marca 2011
Inwazja: Bitwa o Los Angeles. Świetny film
I doczekaliśmy się kolejnego świetnego obrazu SF o inwazji obcych. Bitwę o LA (Battle: Los Angeles USA 2011) trzeba koniecznie zobaczyć. I to koniecznie w kinie.
To jeden z tych filmów, które koniecznie trzeba zobaczyć na duży ekranie. W telewizorze czy komputerze nie zrobi takiego wrażenia. Oczywiście wielu będzie narzekać, że naiwny. Owszem, ale trudno oczekiwać, że film o inwazji obcych na ziemię będzie poważny. A ogląda się naprawdę świetnie, dobry pomysł, świetne zdjęcia, super efekty, trochę emocji, czasami nawet ciarka przejdzie. Taaak. Dobre kino, nieporównywalne z Skyline, który opisywałem w lutym (czytaj tutaj).
To jeden z tych filmów, które koniecznie trzeba zobaczyć na duży ekranie. W telewizorze czy komputerze nie zrobi takiego wrażenia. Oczywiście wielu będzie narzekać, że naiwny. Owszem, ale trudno oczekiwać, że film o inwazji obcych na ziemię będzie poważny. A ogląda się naprawdę świetnie, dobry pomysł, świetne zdjęcia, super efekty, trochę emocji, czasami nawet ciarka przejdzie. Taaak. Dobre kino, nieporównywalne z Skyline, który opisywałem w lutym (czytaj tutaj).
Etykiety:
Aaron Eckhart,
Battle: Los Angeles,
Christopher Bertolini,
Cory Hardrict,
Inwazja: Bitwa o Los Angeles,
Jonathan Lieberman,
Michelle Rodriguez,
SF,
Skyline
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popularne posty
Szukaj na tym blogu
Archiwum bloga
-
►
2023
(180)
- ► października (19)
-
►
2022
(148)
- ► października (12)
-
►
2021
(206)
- ► października (14)
-
►
2020
(228)
- ► października (12)
-
►
2019
(169)
- ► października (17)
-
►
2018
(145)
- ► października (14)
-
►
2017
(55)
- ► października (3)
-
►
2016
(88)
- ► października (10)
-
►
2015
(18)
- ► października (5)
-
►
2014
(16)
- ► października (1)
-
►
2013
(53)
- ► października (6)
-
►
2012
(54)
- ► października (3)
-
►
2011
(70)
- ► października (5)
-
►
2010
(37)
- ► października (2)
-
►
2009
(130)
- ► października (17)
-
►
2008
(174)
- ► października (26)