Mission Impossible wchodzi do kin co jakiś czas i pozostawia nas z pytaniem czy to miało sens i czy warto kontynuować przygody Ethana. Mission Impossible: Fallout (USA 2018) jest całkiem dobry, ale chyba raczej głównym celem produkcji był zarobek jaki gwarantuje cykl z Tomem Cruise (Niepamięć, (Mumia, Wywiad z wampirem, Wojna światów, Raport mniejszości, Legenda, Na skraju jutra) w roli głównej.
Jak to tradycyjnie w filmach z Tomem Cruise jest to w zasadzie festiwal jednego aktora. Wszystko jest podporządkowane jemu. Może brylować, popisywać się błyskotliwymi dialogami, z elementami humoru, czarować uśmiechem i (przede wszystkim) znowu ratować świat. Tym razem Ethan Hunt i jego zespół muszą ratować ludzkość (tak, tak, zagłada grozi sporej części populacji świata). W ręce terrorystów dostaje się bowiem rosyjski pluton.