Jeden z tych filmów, które doskonale pamiętam ze swoje młodości. "Westerplatte" (Polska 1967) także dziś robi piorunujące wrażenie i próbujcie pokazać produkcję Stanisława Różewicza swoim dzieciom. Bo za kilka lat nikt już o tym filmie nie będzie pamiętał...
O fabule za wiele nie ma co pisać. Film pokazuje ostatni dzień sierpnia, kiedy już wiadomo, że wojna jest nieuchronna a następnie siedem dni dramatycznej obrony Wojskowej Strażnicy Tranzytowej. Polacy byli w beznadziejnej sytuacji, mieli się bronić i czekać na pomoc tylko przez 12 godzin. Przewaga Niemiec była gigantyczna. Cała Polska czekała na wiadomości czy Westerplatte jeszcze się broni... Upadek Westerplatte podciął skrzydła wielu osobom, które wierzyły w pomoc Aliantów i wyparcie Niemców z naszych granic.