sobota, 20 kwietnia 2024

Powrót do Omenu. Co było na początku?!

Oczywiście musiałem iść do kina żeby zobaczyć nowy "Omen". Okazało się, że to całkiem niezły horror, ale czy potrzebny był do uzupełnienia historii opowiedzianej 48 lat temu?! Jakiego byście nie byli zdania - na pewno jednak "Omen: początek" (The First Omen USA, Włochy 2024) warto zobaczyć!

Czy zadawaliście sobie pytanie, jak to się stało, że demoniczny Damian trafił do rodziny amerykańskiego dyplomaty, mieszkającego w Londynie. Twórcy nowego Omena zapewne uznali, że wiele osób się zastanawiało dlaczego tak się stało i postanowili opowiedzieć tę historię w prequelu kultowej serii. Do Rzymu przylatuje z USA młoda kandydatka na zakonnicę Margaret (Nell Tiger Free, znana ze świetnego serialu Servant).

Zaraz po przybyciu do miasta ogarniętego protestami spotyka tajemniczego księdza, ojca Brennana (Ralph Ineson), który ostrzega ją przed grożącym jej niebezpieczeństwem. W klasztorze, w którym się kobieta zatrzymuje ma być dziewczyna, będąca córką... diabła! Margaret początkowo nie wierzy w opowieść, oszalałego, zdawałoby się zakonnika, ale szybko okazuje się, że w jego ostrzeżeniach może być ziarnko prawdy, a on sama także może być na celowniku złych mocy! Ciągu dalszego możecie się domyślać, ale muszę przyznać, że Arkasha Stevenson przygotował dla nas całkiem sprawnie ciekawą historię, dobrze opowiedzianą i momentami zaskakującą. Na pewno taką, którą warto obejrzeć. A pasjonatom serii "Omen" może się nawet taki początek opowieści spodobać!

 



 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga