Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Żuławski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Żuławski. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 14 grudnia 2025

Żuławski kontra epoka: historia filmu, którego nie wolno było dokończyć

"Na srebrnym globie" (1977/1988, Polska) Andrzeja Żuławskiego to nie jest film, który się po prostu ogląda. To film, z którym trzeba się zmierzyć - intelektualnie, emocjonalnie i kulturowo. I nawet po latach to zmaganie bywa męczące, frustrujące, momentami odpychające. Ale właśnie w tym tkwi jego siła i jego kontrowersyjność.

Ten film od początku był skazany na konflikt - władzą, z produkcyjną rzeczywistością PRL, ale też z samym widzem. Jego legenda bywa dziś większa niż sam seans, bo nie istnieje pełna kopia "Na srebrnym globie". To, co oglądamy, jest rekonstrukcją dzieła brutalnie przerwanego i dokończonego po latach w sposób bezprecedensowy.

środa, 29 listopada 2023

Odjechane Opętanie Andrzeja Żuławskiego

Nie miałem wcześniej okazji oglądać "Opętania" (Possession Francja, RFN 1981). Tymczasem kilka dni temu, dzięki polskiej premierze kinowej, po ponad 30 latach, udało się obejrzeć ten film na duży ekranie. Zrobił niesamowite wrażenie. To jedyny film anglojęzyczny Andrzeja Żuławskiego.

Film opowiada o rozpadającym się małżeństwie z małym synkiem. Akcja toczy się w Berlinie Zachodnim w czasie zimnej wojny (zwróćcie na to uwagę, bo film kręcono w 1981 roku w Berlinie Zachodnim, w pobliżu Muru Berlińskiego).

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga