Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Czerwone i Czarne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Czerwone i Czarne. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 grudnia 2025

"Wojsko z tektury". Iluzja bezpieczeństwa

Są książki, po których człowiek odkłada lekturę i myśli: „no dobrze, ktoś tu przesadza, żeby było głośniej”. "Wojsko z tektury" (Wydawnictwo czerwone i czarne 2025) Edyty Żemły do tej kategorii nie należy. To jest ta gorsza półka niepokoju -  która nie wynika z publicystycznej fantazji, tylko z mozolnego zbierania faktów, rozmów, dokumentów i świadectw ludzi z samego środka systemu. 

Żemła nie pisze o wojsku w sensie defilad, narracji patriotycznych ani folderów rekrutacyjnych. Ona zagląda pod spód — tam, gdzie zamiast nowoczesnej armii widać prowizorkę, chaos decyzyjny, brak odpowiedzialności i fatalne zarządzanie.

środa, 19 listopada 2025

"Chłopcy z ferajny” – prawda, która boli bardziej niż fikcja


Są takie książki, które wciągają człowieka od pierwszej strony i nie puszczają aż do końca. I są takie, które oprócz tego zostawiają po sobie nieprzyjemne echo – świadomość, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, tu i teraz, często tuż za rogiem. „Chłopcy z ferajny” Jacka Harłukowicza to właśnie ten drugi przypadek: świetnie się to czyta, ale w środku aż coś świdruje z niepokoju.


Harłukowicz – mój stary znajomy z czasów punkowych koncertów, napisał swoją pierwszą książkę, ale zrobił to tak, jakby miał ich na koncie już tuzin. Od lat wiem, że to jeden z najlepszych polskich dziennikarzy śledczych.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga