Manitou to była pierwsza książka Grahama Mastertona, którą przeczytałem. Zrobiła na mnie wielkie wrażenie i po skończeniu lektury zacząłem ją na nowo. To było w 1989 kiedy w Polsce rozpoczął się wielki boom wydawniczy.
Niewiele pewnie osób pamięta, że przed 1989 niewiele wydawało się horrorów w Polsce. Wydawnictwo Amber więc trafił w punkt - rynek został zalany horrorami. Nie tylko Amber ale i wiele innych wydawnictw zaczęło wypuszczać na rynek setki tytułów. Większość z nich nie była warta czytania, ale pamiętam, że kupowałem i czytałem wszystkie. Byłem wtedy na studiach i miałem sporo czasu do czytania.
Dopiero po kilku latach dowiedziałem się, że powstał na podstawie książki film The Manitou (USA, Kanada). Nie miałem jednak wcześniej go zobaczyć, a teraz trafił w moje ręce i z drżeniem serca wciskałem przycisk "play".
Książka o starym indiańskim szamanie, który po kilkuset latach próbował odrodzić się w ciele młodej kobiety została napisana w 1975. Film pochodzi z 1978.
Niestety twórcom filmów nie udało się przenieść na ekran humoru, którym książka kipiała. Harry Erskin w książce był obdarzony wielkim poczuciem humoru, zabrakło tego w filmie, który wyreżyserował William Girdler (Grizzly, Asylum of Satan, Abby, Day of the Animals). Co ciekawe reżyser ten zmarł zaraz po nakręceniu filmu w wieku 30 lat.
W napisaniu scenariusza pomagali mu: Jon Cedar (Mordercza hipnoza, Koziorożec jeden, Zemsta Zombie, Day of the Animals, The Invisible Man) i Thomas Pope (Nie zaglądaj do piwnicy).
Film, mimo, że od jego powstania minęło prawie 40 lat, ogląda się! Robi wrażenie walka z indiańskim szamanem, który wraca by zemścić się za zagładę swojego ludu. Skądinąd Amerykanie (i nie tylko) chyba jeszcze do końca nie rozliczyli się z tego jak potraktowano rdzenną ludność Ameryki.
W rolę Harry'ego Erskina wcielił się kultowy dziś aktor Tony Curtis (m.in. Mumia żyje, Przybysz z Marsa), a jego przyjaciółki (w której rośnie indiański szaman) Karren - Susan Strasberg (The Returning, Zagrajmy w "Lochy i potwory", Bloody Birthday, Frankenstein). Erskinowi w walce z Manitou pomaga (znany z kolejnych książek Mastertona) John Śpiewająca Skała (Michael Ansara - A jednak żyje, Abbott i Costello spotykają Mumię, Day of The Animals, The Destructors).
Niestety to jedyna ekranizacja książek Grahama Mastertona z cyklu Manitou. A szkoda, myślę, że akurat ten cykl powieści o Manitou zasługiwał ze świata filmu na więcej zainteresowania.
Niewiele pewnie osób pamięta, że przed 1989 niewiele wydawało się horrorów w Polsce. Wydawnictwo Amber więc trafił w punkt - rynek został zalany horrorami. Nie tylko Amber ale i wiele innych wydawnictw zaczęło wypuszczać na rynek setki tytułów. Większość z nich nie była warta czytania, ale pamiętam, że kupowałem i czytałem wszystkie. Byłem wtedy na studiach i miałem sporo czasu do czytania.
Dopiero po kilku latach dowiedziałem się, że powstał na podstawie książki film The Manitou (USA, Kanada). Nie miałem jednak wcześniej go zobaczyć, a teraz trafił w moje ręce i z drżeniem serca wciskałem przycisk "play".
Książka o starym indiańskim szamanie, który po kilkuset latach próbował odrodzić się w ciele młodej kobiety została napisana w 1975. Film pochodzi z 1978.
Niestety twórcom filmów nie udało się przenieść na ekran humoru, którym książka kipiała. Harry Erskin w książce był obdarzony wielkim poczuciem humoru, zabrakło tego w filmie, który wyreżyserował William Girdler (Grizzly, Asylum of Satan, Abby, Day of the Animals). Co ciekawe reżyser ten zmarł zaraz po nakręceniu filmu w wieku 30 lat.
W napisaniu scenariusza pomagali mu: Jon Cedar (Mordercza hipnoza, Koziorożec jeden, Zemsta Zombie, Day of the Animals, The Invisible Man) i Thomas Pope (Nie zaglądaj do piwnicy).
Film, mimo, że od jego powstania minęło prawie 40 lat, ogląda się! Robi wrażenie walka z indiańskim szamanem, który wraca by zemścić się za zagładę swojego ludu. Skądinąd Amerykanie (i nie tylko) chyba jeszcze do końca nie rozliczyli się z tego jak potraktowano rdzenną ludność Ameryki.
W rolę Harry'ego Erskina wcielił się kultowy dziś aktor Tony Curtis (m.in. Mumia żyje, Przybysz z Marsa), a jego przyjaciółki (w której rośnie indiański szaman) Karren - Susan Strasberg (The Returning, Zagrajmy w "Lochy i potwory", Bloody Birthday, Frankenstein). Erskinowi w walce z Manitou pomaga (znany z kolejnych książek Mastertona) John Śpiewająca Skała (Michael Ansara - A jednak żyje, Abbott i Costello spotykają Mumię, Day of The Animals, The Destructors).
Niestety to jedyna ekranizacja książek Grahama Mastertona z cyklu Manitou. A szkoda, myślę, że akurat ten cykl powieści o Manitou zasługiwał ze świata filmu na więcej zainteresowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz