Na drugi sezon jednego z hitów Netflixa czekałem długo, a jednak kiedy już się pojawił nie mogłem się zmobilizować do obejrzenia. Może dlatego, że początek pierwszego odcinka jakoś mnie zraził?
A zupełnie niepotrzebnie bo cały sezon 2 jest świetny, szybko się wkręciłem i obejrzałem błyskawicznie. Chociaż nie ma już takiego efektu "woow" jak w pierwszym sezonie, no ale to chyba nic dziwnego. Dalej jest jednak powrót do przeszłości czyli (świetnie odtworzone) realia lat 80., świetny klimat, fajne pomysły i The Clash w muzycznej oprawie! Opisywać Wam fabuły już nie będę, tak jak robiłem w przypadku pierwszego sezonu. O raaany, to już minęło półtora roku?!?
Swoją drogą jako ciekawostkę mogę Wam napisać, że kiedy drugi raz zabrałem się za oglądanie drugiego sezonu, to w połowie pierwszego odcinka stwierdziłem, że ja już go kiedyś oglądałem (ale to nic dziwnego skoro zaczynałem oglądać drugi raz), ale bardziej zaniepokoiło mnie wtórność w porównaniu z pierwszym odcinkiem pierwszego sezonu. Ale ufff, sprawdziłem, okazało się, że zamiast pierwszego odcinka sezonu drugiego oglądałem pierwszy odcinek sezonu pierwszego. Ups 8-)
Dziewięć odcinków połknąłem błyskawicznie, i teraz czekam, z niepokojem, na sezon trzeci, rozkoszując się serialem Black Mirror. Ale "dwójkę" zdecydowanie polecam!
A zupełnie niepotrzebnie bo cały sezon 2 jest świetny, szybko się wkręciłem i obejrzałem błyskawicznie. Chociaż nie ma już takiego efektu "woow" jak w pierwszym sezonie, no ale to chyba nic dziwnego. Dalej jest jednak powrót do przeszłości czyli (świetnie odtworzone) realia lat 80., świetny klimat, fajne pomysły i The Clash w muzycznej oprawie! Opisywać Wam fabuły już nie będę, tak jak robiłem w przypadku pierwszego sezonu. O raaany, to już minęło półtora roku?!?
Swoją drogą jako ciekawostkę mogę Wam napisać, że kiedy drugi raz zabrałem się za oglądanie drugiego sezonu, to w połowie pierwszego odcinka stwierdziłem, że ja już go kiedyś oglądałem (ale to nic dziwnego skoro zaczynałem oglądać drugi raz), ale bardziej zaniepokoiło mnie wtórność w porównaniu z pierwszym odcinkiem pierwszego sezonu. Ale ufff, sprawdziłem, okazało się, że zamiast pierwszego odcinka sezonu drugiego oglądałem pierwszy odcinek sezonu pierwszego. Ups 8-)
Dziewięć odcinków połknąłem błyskawicznie, i teraz czekam, z niepokojem, na sezon trzeci, rozkoszując się serialem Black Mirror. Ale "dwójkę" zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz