czwartek, 10 marca 2022

Filmy Ricky Gervaisa: Cemetery Junction

Zachęcony świetnymi recenzjami filmów Ricky Gervaisa postanowiłem obejrzeć kolejną jego produkcję - Cemetery Junction (Wielka Brytania 2010). I tym razem niezła produkcja, trochę irytuje, ale zostaje w głowie. Znów jest trochę wesoło (z naciskiem na wulgarny rechot), ale też smutno, nie brakuje refleksji nad życiem w małym miasteczku. 

Tym razem bohaterów mamy trzech - Bruce (Tom Hughes - Shepherd, London Town), Snoork (Jack Doolan - Rabusie kontra Zombie, The Facility, Demons Never Die) i Freddie (Christian Cooke - Czarownice z East Endu, Demons).

Mieszkają w małym prowincjonalnym miasteczku Cemetery Junction i nie bardzo wiedzą, co z sobą zrobić, nie mają pomysłu na życie... Do pewnego dnia, kiedy jeden z nich postanawia podjąć pracę w firmie ubezpieczeniowej. Od samego początku wie, że będzie musiał oszukiwać ludzi, by wyciągnąć od ludzi pieniądze, często takie, których oni nie chcą przeznaczyć na ubezpieczenie, a na przykład na wymarzone od lat wakacje. Dodatkowo spotyka swoją szkolną miłość (Felicity Jones - Łotr 1: Gwiezdne wojny - historie, Niesamowity Spider-Man 2)... Jego koledzy nie akceptują wyboru kumpla od zabawy i pracy w fabryce. Każdy z nich jednak ma swoje marzenia. Zaczynają się one rozchodzić jak ich drogi... Czy pozostaną przyjaciółmi? Jak ułożą sobie życie...

Film nakręcili wspólnie Ricky Gervais i Stephen Merchant. Tego pierwszego znacie między innymi z serialu After life (czytaj recenzje) i filmy Special Correspondets. Przez dłuższy czas się nudzicie, pytacie się WTF, ale zostajecie z tym filmem, bo Was wciąga, bo chcecie zobaczyć jak się skończy... a potem pozostaje na dłużej w głowie. 


Moja ocena 6/10.



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga