Pamiętam, jak w latach 90. bodajże czytałem ówczesne wydanie "Egzorcysty" Williama Petera Blatty'ego (nie pamiętam już nazwy wydawnictwa, ale był to jakiś cykl horrorów, w który zaopatrywałem się w jednym z wrocławskich antykwariatów przy Szermierzu). Zrobił na mnie wielkie wrażenie i połknąłem go w ciągu kilku nocnych godzin. Jakie więc moje było zdziwienie, gdy przeczytałem wydanie jubileuszowe tej książki, z okazji 40. rocznicy publikacji, które wyszło w 2017 roku nakładem wydawnictwo Vesper.
Ta książka jest absolutnie doskonała, bez wahania daję jej 10 punktów w skali 10-stopniowej.
Nieco inaczej, niż w kultowym filmie Williama Friedkina (czytaj recenzję) mniej w niej jest samego procesu egzorcyzmów, więcej tego wszystkiego co się działo wcześniej, zanim doszło do próby sił między demonem a dwoma zakonnikami - ojcem Merrinem i ojcem Karrasem. Naprawdę czyta się świetnie. Akcja książki rozgrywa się w latach 70. w Wielkiej Brytanii. 12-letnia Regan (któż z fanów horrorów jej nie pamięta z filmu) bawi się tabliczką ouija. Możecie sobie z tego żartować jak chcecie, ale według Kościoła katolickiego, jest to bardzo niebezpieczne i może doprowadzić do opętania osoby, która próbuje takiej "zabawy". I tak się stało właśnie z Regan, córką znanej aktorki Chris MacNeil. Lekarze nie są w stanie pomóc, wreszcie sugerują, że potrzebna będzie pomoc duchowa. To czas kiedy kościoły brytyjskie są celem ataku świętokradców. Czy te akty wandalizmu (?!) są powiązane z opętaniem 12-latki? Sprawą zajmuje się oficer policji i ojciec Karras, mający swoje własne problemy, cierpiący po śmierci matki i zmagający się z kryzysem wiary. To jemu właśnie przyjdzie zbierać dowody, że Regan została rzeczywiście opętana.I wracając do tego co napisałem na początku, książka ma o wiele więcej stron niż to co czytałem przed laty. Jest bardziej rozbudowana, jest więcej scen. Naprawdę to majstersztyk. Zresztą autor, jak się okazuje, rozbudował jej jubileuszowe wydanie z 2011 roku o kilka opisów. Jeżeli ktoś nie czytał zdecydowanie polecam. A jeśli ktoś nie widział ekranizacji - to też zdecydowanie polecam. To naprawdę kultowy film nie tylko w kategorii kina grozy. A w uzupełnieniu powinniście jeszcze zobaczyć, jeśli nie widzieliście film dokumentalny o tym, jak kręcony był Egzorcysta!
Moja ocena 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz