Wataha (Polska 2014) to jeden z najlepszych polskich seriali. Powstał dziewięć lat temu, a wówczas nie kręcono tyle dobrych produkcji, co teraz. Każdy więc taki nowy, rodzimej produkcji, tytuł był wyczekiwany i surowo oceniany. I w takich czasach Wataha, wyprodukowana przez HBO, szybko awansowała do moich ulubionych polskich seriali.
Wataha to opowieść o śledztwie w sprawie wysadzenia w powietrze oddziału strażników granicznych, którzy świętowali urodziny jednego z nich. Przeżył tylko jeden ze strażników - Wiktor Rebrow (świetna rola - Leszek Lichota). Po zamachu rusza śledztwo prokuratorskie, w którym podejrzany może być każdy.
Prokurator Iga Dobosz (Aleksandra Popławska) podejrzewa przede wszystkim Rebrowa, bo w jego telefonie znaleziono SMS "Buum" - jej zdaniem, to miało ostrzec strażnika i pozwolić mu na ucieczkę z górskiej chaty, w której świętowano urodziny i odejście na emeryturę jednego z pograniczników. W serialu pojawiają się też wątki przemytu ludzi i broni na wielką skalę oraz ucieczki z Ukrainy do Polski seryjnego mordercy kobiet... Jest miłość, przyjaźń i zdrada...Naprawdę świetny scenariusz, świetne zdjęcia, muzyka, dźwięk, bardzo dobre aktorstwo. Twórcy filmu pokazują nam wspaniałe krajobrazy Bieszczad i serwują lokalna muzykę. Piorunujące wrażenie robią obrazy ludzi, którzy przekraczają nielegalnie granicę i umierają z różnych powodów już na terenie Polski... Łzy same cisną się do oczu na widok zamarzniętych dzieci. A to wszystko to tylko serial. Tylko film. Ale takie rzeczy dzieją się naprawdę i teraz na granicy polsko - białoruskiej... Pamiętajcie o tym i wspierajcie ludzi, którzy pomagają imigrantom i uchodźcom, którzy ryzykując życiem starają się dostać do Polski...
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz