Kilka razy miałem okazję przysłuchiwać się jak dzieciaki oglądały film "Rodzina od zaraz" (Instant Family USA 2018), ale jakoś nie miałem okazji przyłączyć się do oglądania. W ostatni weekend jednak wciągnąłem się i obejrzałem produkcję Seana Andersa z przyjemnością.
Film opowiada o małżeństwie, które postanawia adoptować dziecko. Ostatecznie adoptują trójkę, ale nie są do tego kompletnie przygotowani. Zwłaszcza, że najstarsza dziewczynka (Isabela Merced) ma już kilkanaście lat i szykuje się do "dorosłego" życia. Matka dzieciaków siedzi w więzieniu, jest narkomanką, więc nie ma szans, by sama wychowywała dzieci.
Pete (Mark Wahlberg) i Ellie (Rose Byrne) robią błąd za błędem, strzelają gafa za gafą, są zatrzymani przez policję, zarzucają szkolnemu prymusowi pedofilię, z poprawnością polityczną są kompletnie na bakier, nic więc dziwnego, że opiekunowie społeczni i społeczność rodziców, adoptujących dzieci początkowo traktują ich z dużą podejrzliwością,Ogląda się naprawdę super, dużo humoru, ale też wzruszenia, refleksji, ważnych tematów. Zdecydowanie polecam. Film znajdziecie na Netflix.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz