Świetna rola Olafa Lubaszenki w najnowszym thrillerze Netflix - "Napad" (Polska 2024). Film oparty jest na prawdziwych zdarzeniach sprzed wielu lat - napadzie na KredytBank, podczas którego zginęły cztery kasjerki i ochroniarz. Do zdarzenia doszło w 2001 roku w Warszawie, choć z realiów filmu wynika, ze akcja toczy się na początku lat 90.
Sprawcami napadu był jeden z pracowników ochrony oraz dwóch jego przyjaciół. Śledztwo w tej sprawie zostaje zlecone byłemu oficerowi MO, negatywnie zweryfikowanemu po 1989 za prześladowanie działaczy opozycji.
Obecni szefowie organów ścigania cenią jednak jego umiejętności i obiecują powrót do służby jeżeli rozwikła sprawę brutalnego napadu na przeznaczoną do prywatyzacji placówkę. Do pomocy Tadeusz Gadacz (Olaf Lubaszenko) dostaje młoda policjantkę (Wiktoria Gorodeckaja). Gadacz szybko wpada na trop, pozostaje jedynie (???) udowodnić im winę. Były milicjant nie cofnie się przed niczym...Reżyserem filmu jest Michał Gazda (Odwróceni, Odwróceni: Ojcowie i córki, Wataha, Świadek koronny, Zachowuj spokój, a scenariusz napisał Bartosz Staszczyszyn (Nielegalni). Naprawdę warto zobaczyć. Nieźle pokazane realia Polski tamtych lat, dobre aktorstwo i dramaturgia. Oczywiście jeżeli ktoś oczekuje arcydzieła, to się rozczaruje. Mamy dobre sensacyjne kino, w którym dobro walczy ze złem, ale tak naprawdę to nikt nie jest w tym filmie dobry. Złych mamy sporo, ale nawet ci naprawdę źli starają się dobrze wypaść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz