Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grażyna Wolszczak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grażyna Wolszczak. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Gry uliczne: dziennikarskie śledztwo ws. śmierci Stanisława Pyjasa

To jeden z moich ulubionych filmów. Gry uliczne Krzysztofa Krauzego (Polska 1996) staram się oglądać zawsze jak jest w telewizji. Opowiada o dziennikarzu, który stara się odkryć sprawców zabójstwa młodego opozycjonisty, studenta Stanisława Pyjasa. 

Ciało Stanisława Pyjasa zostało odkryte 7 maja 1977 roku w jednej z kamienic przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Oficjalna wersja mówiła o upadku ze schodów pijanego studenta. Jego przyjaciele i krewni twierdzili jednak, że opozycjonista został pobity i zrzucony ze schodów. Sprawcą jego śmierci miał być były bokser wynajęty przez SB, który sam szybko zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Polskie seriale: Wiedźmin

Po obejrzeniu, prawie trzy lata temu filmu fabularnego "Wiedźmin" (czytaj recenzje) długo się zbierałem do zobaczenia serialu "Wiedźmin" (Polska 2002). pewnie zacząłbym szybciej, gdyby nie to, że liczy aż 13 odcinków, co w dzisiejszych czasach wydaje mi się o wiele za dużo. O dziwo jednak poszło całkiem sprawnie! 

Muszę przyznać, że klimat polskiego Wiedźmina podoba mi się o wiele bardziej, niż produkcja Netflixa, której oglądanie zakończyłem po pierwszym sezonie (ale kto wie może jeszcze do niego wrócę). Wszystko jednak psują te gumowe potwory, których nie da się oglądać bez głośnego rechotu albo poczucia mocnego zażenowania. Naprawdę aż tak chyba z polskimi efektami specjalnymi nie było w 2002 roku, chociaż to przecież już ponad 20 lat temu.

środa, 8 stycznia 2020

Polski Wiedźmin. Czy warto oglądać?

Nowa ekranizacja Wiedźmina Andrzeja Sapkowskiego, która bije rekordy popularności na świecie (tutaj o niej pisałem) spowodowała, że postanowiłem po jej obejrzeniu przypomnieć sobie film Marka Brodzkiego (scenariusz napisał Michał Szczerbic) z 2001 roku. 

Pamiętam jakie złe rzeczy mówiłem o tym filmie zaraz po premierze kinowej. Jako nawiedzony fan twórczości Andrzeja Sapkowskiego kląłem niczym szewc.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga