środa, 2 stycznia 2008

Wendigo rozrywa na strzępy

Graham Masterton to jeden z moich ulubionych autorów horrorów. Aż dziw, że (chyba) tylko jedna jego książka została sfilmowana.


Do tej pory Brytyjczyk doczekał się (całkiem niezłej) ekranizacji jedynie "Manitou", jednego z najlepszych swoich horrorów. Ostatnio na naszym rynku wydawniczym pojawiła się jedna z jego najnowszych książek "Wendigo". I tym razem złym bohaterem jest indiański duch. Główna bohaterka - Lily - po tym jak bandyci porywają jej dwójkę dzieci a ją samą próbują spalić - decyduje się na pomoc leśnego ducha, który ma pomóc odzyskać dzieci. Sytuacja wydaje się prosta, w zamian pewien szalony Indianin - George Szalony Piechur chce działki ważnej dla jego plemienia Siuksów. Wendigo rusza do akcji rozrywając na strzępy swoich przeciwników. Kiedy okaże się, że Lily może nie spełnić obietnicy - także jej zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo... Kobieta dodatkowo nie wie, że Siuksowi zależy bardzo na ziemi, bo chce on przywołać Haokaha, który ma zemścić się za krzywdy, które Indianie doznali od Białych. Zakończenia nie zdradzę, choć miłośnicy prozy Mastertona nie będą zaskoczeni. Książkę czyta się bardzo dobrze. Absolutnie polecam, choć nie spodziewajcie się po niej jakiś szczególnych doznań! Ot, dobry horror.

4/5 Kostuch

EDGEWISE
Albatros 2007
ISBN: 978-83-7359-542-2
Liczba stron: 271
Wymiary: 125 x 195 mm
Tłumaczenie: Jędrzej Ilukowicz

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga