Zacznijmy od tego, że jako horror film Veróniki Chen mnie kompletnie nie przekonał, ale jako dramat już tak. Jest to opowieść o kobiecie, która przeprowadza się do domu letniskowego nad morzem, żeby przypilnować robotników budujących grill.
Laura (Gloria Carrá) jedną z pierwszych nocy spędza z Weissmanem (Jorge Sesán - La Arana Vampiro)- szefem pracowników. W kolejnych dniach robotnicy, którzy widzieli wychodzącego z domu kobiety nad ranem szefa, zaczynają się coraz nieprzyjemniej zachowywać wobec niej i wchodzą, mimo zakazu do jej domu, ruszając jej rzeczy. Jeden z nich jawnie używa seksistowskich tekstów. Tymczasem ich szef nie reaguje na telefony i nie przyjeżdża na wezwania. Kobieta coraz bardziej boi się o swoje bezpieczeństwo...W tym filmie nie znajdziecie tradycyjnych schematów obrazów, w których walka z intruzami pełna jest przemocy, toczona w szybkim tempie. Tutaj wszystko toczy się wolno (za wolno, jak na horror), nie ma drastycznych scen, żadna z postaci też nie wydaje się nam potworem, gotowym na wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz