Nie jestem jakimś szczególnym znawcą twórczości Stephena Kinga. Dodatkowo wolę jego wcześniejsze dokonania typu Carrie, Miasteczko Salem, Smętarz dla zwierzaków czy Christine i To. Ale ubiegłoroczny tom opowiadań przeczytałem z przyjemnością.
Poprzedni zbiór opowiadań King wydał siedem lat temu. Nic, więc dziwnego, że fani jego twórczości czekali z niecierpliwością.
Tom otwiera "Willa" (wbrew pozorom to nie jakiś wypasiony dom, a imię dziewczyny). Bardzo dobre opowiadanie o pasażerach pociągu, którzy po katastrofie składu czekają na nowe połączenie.