Pierwsze podejście do serialu "Nielegalni" (Polska 2018) powstałego na podstawie powieści szpiegowskich Vincenta V. Severskiego było nieudane, nie przebrnąłem pierwszego odcinka. Druga już była o wiele lepsza, obejrzałem cały serial i dodatkowo spodobał mi się. Ale, jak to podkreślają moi znajomi, jestem bezkrytyczny wobec polskich produkcji (co po części jest prawda), i nie można liczyć na moją wiarygodną opinię na ich temat 8-)
Serial został nakręcony dla Canal Plus na podstawie dwóch opasłych książek Sverskiego - "Nielegalni" i "Niewierni" i niestety nie doczekał się kontynuacji, a szkoda, bo zakończenie było ciekawe i dawało wiele możliwości. Akcja filmu toczy się w wielu miejscach świata, ale przede wszystkim w Polsce i na Białorusi. Polscy agenci wywiadu mają za zadanie rozpracować wschodniego handlarza bronią, zdobyć dokumenty potwierdzające współpracę premiera ze Służbą Bezpieczeństwa oraz przejąć transport wąglika, który ma być wykorzystany do zamachu terrorystycznego. Severski (prawdziwe nazwisko Włodzimierz Sokołowski) wie o czym pisze bo w przeszłości był agentem SB, UOP i Agencji Wywiadu. Książki były dobre, chociaż nieco ciężko je się czytało, ze względu na toczącą się równocześnie wielowątkową akcję, w serialu zostało to w miarę uproszczone z wiadomych przyczyn. Dobrze nakręcony, dobrze zagrany (mówcie co chcecie, ale ja lubię Grzegorza Damięckiego, tu w roli agenta Konrada Wolskiego), znacznie gorzej natomiast z dźwiękiem - ten zagraniczny okej, polskie dialogi fatalnie słychać. To niestety dosyć powszechna przywara polskich produkcji. Ale da się oglądać, a raczej słuchać.
Serial wyreżyserowali (po pięć odcinków): Leszek Dawid (Pakt, W głębi lasu, Jestem Bogiem) i Jan P. Matuszyński (Wataha, Król).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz