Lubię takie filmy. Nie będę ukrywał polskie produkcje sensacyjne, thrillery, horrory itd - wszystko to staram się oglądać i zawsze podchodzę do nich z nadzieją. Tak było też w przypadku "Diabła" (Polska 2024). Chciałem już iść na ten film do kina, ale jakoś nie wyszło.
Film opowiada o weteranie elitarnej jednostki GROM Maksie (Eryk Lubos), który po latach służby wraz z psem zaszywa się gdzieś na odludzi. Po śmierci ojca wraca jednak do rodzinnych Tarnowskich Gór na pogrzeb. Szybko okazuje się, że miasteczko, w którym się wychował, stało się areną wojny gangów – skorumpowani notable i lokalni gangsterzy walczą o wpływy, a Maks, wspierany przez dawną dowódczynię (Aleksandra Popławska), zostaje wciągnięty w wir przemocy. Brzmi to jak klasyczna historia "samotnego wilka" w stylu kina lat 80. czy 90. Ale twórcy filmu chyba nie do końca są przekonani, że o to im chodzi.