Harry Potter i Komnata Tajemnic (Harry Potter and the Chamber of Secrets Niemcy, USA, Wielka Brytania 2002) to druga w kolejności część przygód młodego czarodzieja. Niestety dzieci oglądały ją beze mnie, dlatego zaliczyłem ten film dopiero, jako czwarty. Ale to nic. Zabawna była przednia.
Ostatnio opisywałem Harry Pottera i Czarę Ognia z 2005. Niby to tylko trzy lata, ale jednak widać już różnicę i w samych bohaterach, grających ich aktorach, jak i w grozie, którą prezentują nam twórcy.
Czwarta część jest już naprawdę straszna, druga, jeszcze taka, przeznaczona dla dzieci. Ale ogląda się bardzo fajnie. Harry Potter (Daniel Radcliffe - cykl Harry Pottera, Kobieta w czerni, Victor Frankenstein, Rogi) tym razem będzie musiał się zmierzyć z tajemniczymi siłami, które atakują uczniów Hogwartu. Do przyjazdu do szkoły próbuje go zniechęcić od samego początku tajemniczy Zgredek, wywołując spore zamieszanie w domu przybranych rodziców Harrego - Dursleyów. Skrzat ostrzega młodego czarodzieja przed tym co może się zdarzyć w Hogwarcie. I rzeczywiście. Harry po przyjeździe do szkoły słyszy głosy, których nie słyszy nikt inny...
Znowu jest fajny klimat, bardzo ciekawa fabuła, której wcześniej nie znałem z książek J.K. Rowling, więc oczekiwań też nie miałem za dużych. Dużym plusem filmu jest humorystyczna rola nowego nauczyciela, bohatera przygodowych książek o nim samym - Gilderoy Lockhart (Kenneth Branagh - Frankenstein, Bardzo Dziki Zachód). O wiele więcej niż w pierwszej części mamy też efektów specjalnych, chociażby w scenach z pająkami, które robią całkiem niezłe wrażenie. Podobnie jak bazyliszek. Świetnie film też uzupełnia muzyka.
Film wyreżyserował Chris Columbus, znany nam z pierwszej części, a także filmów: Kevin sam w domu i Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna. Scenariusz napisał ponownie Steve Kloves (cykl Harry Potter, Niesamowity Spider-Man).
Podsumowując - zdecydowanie polecam!
Ostatnio opisywałem Harry Pottera i Czarę Ognia z 2005. Niby to tylko trzy lata, ale jednak widać już różnicę i w samych bohaterach, grających ich aktorach, jak i w grozie, którą prezentują nam twórcy.
Czwarta część jest już naprawdę straszna, druga, jeszcze taka, przeznaczona dla dzieci. Ale ogląda się bardzo fajnie. Harry Potter (Daniel Radcliffe - cykl Harry Pottera, Kobieta w czerni, Victor Frankenstein, Rogi) tym razem będzie musiał się zmierzyć z tajemniczymi siłami, które atakują uczniów Hogwartu. Do przyjazdu do szkoły próbuje go zniechęcić od samego początku tajemniczy Zgredek, wywołując spore zamieszanie w domu przybranych rodziców Harrego - Dursleyów. Skrzat ostrzega młodego czarodzieja przed tym co może się zdarzyć w Hogwarcie. I rzeczywiście. Harry po przyjeździe do szkoły słyszy głosy, których nie słyszy nikt inny...
Znowu jest fajny klimat, bardzo ciekawa fabuła, której wcześniej nie znałem z książek J.K. Rowling, więc oczekiwań też nie miałem za dużych. Dużym plusem filmu jest humorystyczna rola nowego nauczyciela, bohatera przygodowych książek o nim samym - Gilderoy Lockhart (Kenneth Branagh - Frankenstein, Bardzo Dziki Zachód). O wiele więcej niż w pierwszej części mamy też efektów specjalnych, chociażby w scenach z pająkami, które robią całkiem niezłe wrażenie. Podobnie jak bazyliszek. Świetnie film też uzupełnia muzyka.
Film wyreżyserował Chris Columbus, znany nam z pierwszej części, a także filmów: Kevin sam w domu i Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna. Scenariusz napisał ponownie Steve Kloves (cykl Harry Potter, Niesamowity Spider-Man).
Podsumowując - zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz