Niestety serial "Żmijowsko" (Polska 2019) nie należy do najlepszych rodzimych produkcji. A szkoda, bo zapowiadał się całkiem ciekawie. Historia poszukiwań młodej kobiety, która zaginęła podczas wakacyjnego wyjazdu nad jezioro wciąga ale i rozczarowuje.
15-letnia Ada (Hanna Koczewska) zaginęła podczas libacji alkoholowej, w której wzięli udział jej rodzice i ich znajomi. Mimo, że minął rok od zdarzenia, nie udało się odnaleźć ani dziewczyny ani jej ciała. Ady poszukują cały czas jej rodzice - Kamila (Agnieszka Żulewska) i Arek (Paweł Domagała). Jednak małżonkowie coraz bardziej się od siebie oddalają...
Akcja filmu toczy się kilkutorowo - w dniu zaginięcia, kilka miesięcy później oraz po roku od zdarzenia. Twórcy filmu - Łukasz Palkowski, Wojciech Chmielarz i Dana Łukasińska, wprowadzają, co rusz nowe wątki, nowe tropy i potencjalnych podejrzanych, na przykład mieszkającego w pobliżu, zblatowanego z miejscową władzą i policją, biznesmena (Cezary Pazura). Chętnie łykamy kolejne wersje zdarzeń, zastanawiając się, jak skończy się cała historia. I tak z ciekawością oglądamy serial do ostatniego odcinka. Niestety ostatni odcinek i finał serialu mocno rozczarowują. Przynajmniej ja byłem mocno rozczarowany. Tak podejrzewałem, że może się ta opowieść skończyć, ale wydawało mi się to mało prawdopodobne. A jednak tak się stało...
Serial został bardzo dobrze nakręcony, twórcy zgromadzili dobrą ekipę aktorską, dobrze popracowali dźwiękowcy, a świetną muzykę napisał znowu Bartosz Chajdecki. I tylko ten finał rozczarowuje...
Serial możecie zobaczyć na Canal Plus.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz