wtorek, 25 lipca 2023

Powrót do Stranger Thing. Świetny czwarty sezon!

Nie wiem, dlaczego nie obejrzałem czwartego sezonu Stranger Thnig (USA 2022) w ubiegłym roku. Bardzo lubię ten serial i czekałem z niecierpliwością na kontynuację. Z drugiej strony irytuje mnie rozkładanie premier na dwa terminy, wrzucanie pojedynczych odcinków (lubię oglądać w ciągu) i ich długość. Ponad dwugodzinny odcinek to lekka przesada...

No ale nie ma co narzekać. Teraz czwarty sezon walki z łupieżcą umysłów wciąga i pasjonuje. Trzymamy kciuki wierząc, że nasi bohaterowie, coraz starsi zresztą, zwyciężą, a przynajmniej przeżyją. Wiemy wreszcie kim jest łupieżca i skąd się wziął.

Śledzimy losy mieszkańców małego Hawkins, którym znowu grozi zagłada. Zaczyna się od pierwszego zabójstwa, później kolejne... A zginąć mogą wszyscy. Bo brama znowu się otwiera! Kibicujemy też Hopperowi (David Harbour), który trafił do rosyjskiego obozu pracy gdzieś na Syberii. I jemu przyjdzie walczyć o życie ze stworami z innego świata. Ale przede wszystkim skupiamy się na walce naszych młodych bohaterów! Już wiemy, że (bodajże) jeszcze w tym roku czeka nas finałowy sezon!

Serial znów powstał w realiach lat 80., do których przyznam mam duży sentyment, bo wówczas kształtował się mój gust filmowy. Co prawda pierwsze filmy oglądałem w latach 70. (ojciec zabierał mnie do kina, w którym pracował i tam m.in. widziałem Godzilla kontra Gigan czy Powrót Mechagodzilli). Ale lata 80. to już świetne filmy z kultowych cyklów: Indiana Jones, Gwiezdne wojny, Terminator, Obcy i wiele produkcji z tzw. nowej przygody. A jako małolat uwielbiałem Goonies czy Wielką Drakę w chińskiej dzielnicy. Nic więc dziwnego, że Stranger Thing, mimo wielu niedoróbek, tak mi się podoba. Ta muzyka, gry, plakaty filmowe, wypożyczalnie kaset wideo, piosenki itd - wspaniała scenografia generalnie. Jeżeli nie widzieliście - polecam Wam maraton z tym serialem, dostępnym na Netflix

Moja ocena: 8/10  



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga