czwartek, 3 sierpnia 2023

Do tego starcia musiało dojść: Obcy kontra Predator

W latach 80. i 90. olbrzymią popularnością cieszyły się filmy z cyklu Obcy i Predator. Nic więc dziwnego, że filmowcy, szukający kolejnych źródeł zarobku, postanowili skonfrontować ich ze sobą. O dziwo, po premierze film Obcy kontra Predator (AVP: Alien vs. Predator USA, Czechy, Niemcy 2004) podobał mi się zdecydowanie mniej niż teraz. 

W ramach powtórek, które sobie dość często serwuję, obejrzałem  ostatnio AVP. Pamiętam, że jak oglądałem ten film za pierwszym razem - zdecydowanie mi się nie podobał, uważałem, że to popłuczyny po głównych cyklach. Co ciekawe, teraz już mam zdecydowanie mniej krytyczne zdanie na ten temat.

Film oglądało się całkiem nieźle, ciekawa fabuła, niezły pomysł na skonfrontowanie Predatorów z Obcymi, dobrze nakręcony, wartka akcja. Czego innego oczekiwać od takiego filmu? Oczywiście miłośnicy obu serii mogą dalej czuć się rozczarowani, ale przecież ja nie muszę podążać za ich zdaniem. 

Film opowiada o wyprawie naukowców (i komandosów) zwerbowanych przez bogatego przedsiębiorcę Charlesa Weylanda (Lance Henriksen, którego na pewno pamiętacie m.in. z drugiego Obcego) na Antarktydę, gdzie odkryto dziwne źródła ciepła. Na miejscu okazuje się, że ekipa trafia na ślad starożytnej piramidy, a co gorsze, po latach znowu on stała się miejscem starcia dwóch wrogich ras. Ludzie muszą walczyć o przetrwanie, ale szybko okazuje się, że jeżeli predatorzy przegrają, obcy mogą zagrozić życiu na Ziemi...

Film wyreżyserował słynny Paul W.S. Anderson, twórca takich filmów, jak: Ukryty wymiar, Pandorum, Resident Evil, czy ostatnio Monster Hutner. "Obcego kontra Predator" możecie zobaczyć m.in. na Disney Plus

Moja ocena: 6/10



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga