Nie wiem co mnie podkusiło. Nie wyłączyłem Szkolny areszt (Detention USA 2010) po kilku minutach mimo, że byłem niemal pewien, że to będzie straszny szit...
Jeżeli ten film byłby nakręcony w latach 80. to jeszcze bym zrozumiał, ale nie w 2011. Chyba, że czegoś nie zrozumiałem i film Jamesa D.R. Hickoxa (Dzieci kukurydzy III, Tygrys szablozębny, Krocodylus), to jakaś nieudana parodia, taki żart? Że nie chodziło o to, że po kilkudziesięciu latach naprawdę ktoś mści się za śmierć chłopaka spalonego przez przypadek w szkolnym piecu (hmmm, ale to brzmi - przypadkowo spalony w szkolnym piecu. Jeszcze tylko mogę dodać, że błyskawice w tym filmie chyba malował pies reżysera, bo nikt inny pod tymi "efektami specjalnymi" by się nie podpisał).
Jeżeli ten film byłby nakręcony w latach 80. to jeszcze bym zrozumiał, ale nie w 2011. Chyba, że czegoś nie zrozumiałem i film Jamesa D.R. Hickoxa (Dzieci kukurydzy III, Tygrys szablozębny, Krocodylus), to jakaś nieudana parodia, taki żart? Że nie chodziło o to, że po kilkudziesięciu latach naprawdę ktoś mści się za śmierć chłopaka spalonego przez przypadek w szkolnym piecu (hmmm, ale to brzmi - przypadkowo spalony w szkolnym piecu. Jeszcze tylko mogę dodać, że błyskawice w tym filmie chyba malował pies reżysera, bo nikt inny pod tymi "efektami specjalnymi" by się nie podpisał).