Tę książkę czytałem pierwszy raz pewnie prawie 35 lat temu, kiedy nakładem Amberu trafiła do księgarń. Te czasy to był prawdziwy raj dla miłośników literatury grozy. Kolejne oficyny publikowały na wygłodzonym polskim rynku kolejnych autorów i setki tytułów. Niestety w mojej kolekcji (a kupowałem wszystko) mało co zostało, ale ostatnio w jednym z punktów, gdzie można wymieniać się książkami znalazłem "Obłęd na pokładzie" Briana Callisona, wydany w 1991 roku przez Amber.
Recenzje horrorów, filmów SF, katastroficznych, ale też innych, które oglądam. Chwalę i ostro krytykuję. Bez żadnych skrupułów!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aurida madness. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aurida madness. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 25 lutego 2025
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popularne posty
Szukaj na tym blogu
Archiwum bloga
-
▼
2025
(79)
-
▼
sierpnia
(9)
- "Oszukać przeznaczenie – więzy krwi”: kiedy seria ...
- "Pianista” – historia, której nie wolno zapomnieć
- "Nie otwieraj" — horror, który zapomniał być straszny
- "Liberator 2”: Steven Seagal na torach, czyli jak ...
- "Rozmowy kontrolowane”: Bareja zza grobu, PRL po c...
- "Dzień czwarty” – Baczyński między poezją a walką
- "Liberator” – Seagal kontra terroryści na pokładzi...
- "Tajna broń”: Gdyby testosteron miał twarz, wygląd...
- Dubbing, dinozaury i córka – rodzinne wyjście do p...
-
▼
sierpnia
(9)
-
►
2024
(134)
- ► października (12)
-
►
2023
(180)
- ► października (19)
-
►
2022
(148)
- ► października (12)
-
►
2021
(206)
- ► października (14)
-
►
2020
(228)
- ► października (12)
-
►
2019
(169)
- ► października (17)
-
►
2018
(145)
- ► października (14)
-
►
2017
(55)
- ► października (3)
-
►
2016
(88)
- ► października (10)
-
►
2015
(18)
- ► października (5)
-
►
2014
(16)
- ► października (1)
-
►
2013
(53)
- ► października (6)
-
►
2012
(54)
- ► października (3)
-
►
2011
(70)
- ► października (5)
-
►
2010
(37)
- ► października (2)
-
►
2009
(130)
- ► października (17)
-
►
2008
(174)
- ► października (26)