Wydawałoby się, że pomoc powinni uzyskać szybko, wszak młody mężczyzna, syn właściciela jachtu, ma jedynie skaleczoną rozbitą butelką alkoholu stopę, jednak sprawy szybko zaczynają się komplikować. Mieszkańcy zachowują się dziwacznie, ukrywają się i proszę o zachowanie ciszy! Ci, którzy hałasują szybko giną...
Trochę brak w tym logiki, ale to, że twórcy postawili na klimat trzeba pochwalić. Nie ma za dużo krwi, nie ma zbyt wielu okrutnych scen, a są na przykład postacie z zaszytymi ustami. Ale zastrzegam - to film dla pasjonatów horrorów, nie spodziewajcie się nowego Egzorcysty 8-) No i musicie się przygotować na to, że aktorzy nie są mistrzami swojego fachu...
Film wyreżyserował debiutujący Amadeu Artasona, któremu scenariusz pomagał napisać także debiutujący Jaime Sacristán. Obaj mają w swojej filmografii zaledwie ten jeden film.
Posty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz