Spektakularny Gniew Tytanów

Gniew Tytanów to jeden z tych filmów, które trzeba oglądać w kinie. W domu już nie robią  takiego wrażenia, a trzeba docenić speców od efektów specjalnych.

Gniew Tytanów (Wrath of the Titans USA 2012) to kontynuacja Starcia Tytanów (pisałem o nim tutaj). To kontynuacja przygód Perseusza (Sam Worthington - Terminator 4, Avatar, Starcie Tytanów, Dracula Year Zero), który tym razem jednak nie będzie walczył z bogami (chociaż z jednym - Aresem - w tej roli Edgar Ramirez znany m.in. z Carlosa i Che-  rzeczywiście przyjdzie mu się zmierzyć), a stanie w obronie ziemi i ludzi.
Do życia budzi się bowiem Kronos! Perseuszowi pomogą w walce jego ojciec Zeus (Liam Neeson - Excalibur, Krull, Zjawy, Człowiek Ciemności, Nawiedzony, Gwiezdne Wojny I, Batman - Początek, Starcie Tytanów, Mroczny rycerz powstaje, Bitwa o ziemię) z Hadesem (Ralph Fiennes - Dziwne dni, Pająk, Starcie Tytanów) oraz Hefajstos (Bill Nighy - Upiór w Operze, Underworld, Wysyp żywych trupów, Autostopem przez Galaktykę, Underworld 2, Załoga G, Underworld 3, Pamięć absolutna) i młoda ekipa bogów: Agenor (Toby Kebbell - Książe Persji: Piaski czasu,  Uczeń Czarnoksiężnika, Alexander)  i Andromeda (Rosamund Pike - Doom).
Rozpoczyna się walka o przetrwanie. Do walki ruszają siły ciemności i Bogowie. Niespodziewanie Ares staje po stronie tych pierwszych. Perseusz stoi przed niemożliwym do wykonania zadaniem, ale kto jak nie on ...

Film wyreżyserował doświadczony Jonathan Liebesman (Gdy zapada zmrok, Kręgi, Dead Asleep, Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną: Początek, Pokój śmierci, Inwazja: Bitwa o LA), a scenariusz napisali - Dan Mazeau i David Johnson (Dziewczyna w czerwonej pelerynie, serial The Walking Dead)